Powrót
Kategorie
Bez kategorii

Nowy szyld, nowy ton. Salony fortepianów Riff zamieniły się w Steinway Piano Gallery Poland

Po 10 latach marka Riff Pianosalon ustąpiła miejsca nazwie, która na całym świecie jest synonimem najwyżej klasy nie tylko instrumentów, ale też relacji z artystami i miłośnikami muzyki.

Nowy szyld, nowy ton. Salony fortepianów Riff zamieniły się w Steinway Piano Gallery Poland

Po 10 latach marka Riff Pianosalon ustąpiła miejsca nazwie, która na całym świecie jest synonimem najwyżej klasy nie tylko instrumentów, ale też relacji z artystami i miłośnikami muzyki. Wydarzenie uświetnił koncert Aleksandry Świgut, Marka Szlezera i Marcina Maseckiego. Ze szczególnym prezentem przybył na spotkanie znakomity gość z Hamburga.

Pełen emocji wrześniowy wieczór w salonie przy Ordynackiej 10/12 w Warszawie Marcin Fidos, który od lat kieruje tym miejscem, zaczął od spojrzenia w przeszłość. Przypomniał, że sieć sklepów muzycznych Riff kontynuuje tradycje utworzonej po wojnie Centrali Handlu Przemysłu Muzycznego. Od lat 90. XX wieku pod nową nazwą rozwija ją Zbigniew Pietrzak, prezes Grupa Zibi SA, która jest wyłącznym dystrybutorem fortepianów Steinway & Sons w Polsce.

Najnowszym akordem harmonijnej współpracy jest zaszczytny tytuł Steinway Piano Gallery Poland. Noszą go odtąd dwa salony fortepianów, warszawski – położony tuż obok Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina oraz Muzeum Chopina w Zamku Ostrogskich – i krakowski, przy Basztowej 9, w gmachu cenionej szkoły muzycznej.

W kręgu przyjaciół

Na uroczysty wieczór przybył z Hamburga najwyższy rangą przedstawiciel firmy w Europie, Guido Zimmermann. Prezes Steinway & Sons Europe podkreślił, że marzeniem założyciela marki było stworzenie najdoskonalszego fortepianu w dziejach ludzkości. „Myśl, wartości, filozofia Henry’ego Steinwaya jest wciąż żywa, wciąż inspiruje. Dlatego sięgamy wyłącznie po najlepsze drewno, stal, mosiądz. Angażujemy tylko najznakomitszych projektantów oraz rzemieślników. Jeden fortepian budujemy przez 12 miesięcy. Wszystko po to, by dać instrumentowi duszę” – podkreślił.

Guido Zimmermann wskazał też na inne grupy osób zasłużonych dla ciągłego rozwoju fortepianów Steinway & Sons. Wymienił m.in. stroicieli, kompleksowo dbających o kondycję instrumentów. Pianistów, którzy rozsławiają ich brzmienie na całym świecie. I wreszcie nabywców, wprowadzających fortepiany Steinway & Sons pod swój dach. „Wszystko to osoby, z którymi nawiązujemy wieloletnie relacje, jako że tworzymy instrumenty na lata i na pokolenia” – podkreślił znakomity gość.

W prezencie dla warszawskiego salonu Steinway Piano Gallery Poland Guido Zimmermann przywiózł z Hamburga wspaniałą mosiężną lirę – słynne na całym świecie logo S&S w formie statuetki. „Jest to symbol najlepszej jakości, najwyższego uznania dla waszej pracy i najlepszych życzeń” – podkreślił prezes Steinway & Sons Europe.

W pełnym brzmieniu

Generalny remont sprawił, że salon przy Ordynackiej stał się także kameralną salą koncertową o bardzo dobrej akustyce. Wieczór uświetniły zatem występy trzech znakomitości pianistycznych: Aleksandry Świgut, Marka Szlezera i Marcina Maseckiego. Była to doskonała okazja, aby przekonać się, jak rozmaicie ten sam instrument brzmi pod kolejnymi parami mistrzowskich rąk.

Jako pierwsza Aleksandra Świgut wykonała jedną z etiud Philippa Glassa, a następnie Andante spianato i Wielkiego Poloneza Es-dur Fryderyka Chopina. Następnie przy fortepianie zasiadł Marek Szlezer, który zagrał Nokturn B-dur op. 16 nr 4 (I.J. Paderewski), Etiudę b-moll op. 4 nr 3 (K. Szymanowski) oraz Poloneza As-dur op. 53 (F. Chopin). Marcin Masecki zmienił nastrój spotkania utworami ze swojej najnowszej płyty zatytułowanej „Boleros y más”. Wykonał m.in. brazylijskie chor „Brejeiro”, wenezuelskiego walca „El diablo suelto” i kubańskie bolero „Aquellos ojos verdes”, które także zaśpiewał.

Następnie usłyszeć można było głos także pozostałych muzyków. Troje pianistów w rozmowie z rzecznik prasową Steinway & Sons w Polsce Justyną Siejką z Home Sweet Home PR oraz Marcinem Fidosem dzieliło się głębokimi refleksjami. Aleksandra Świgut, Marek Szlezer i Marcin Masecki mówili m.in. o tym, jak słuchacze wpływają na ich grę własną energią – na każdym koncercie inną – a także o roli muzyka, który w dzisiejszym świecie może być posłańcem autentycznych wartości duchowych.

Na własne uszy

W trakcie panelu dyskusyjnego artyści zgodzili się co do tego, że emocje, jakie konkretny wykonawca wkłada w utwór, mogą diametralnie zmienić dane dzieło. Tym większą wartość ma prezentowany w salonach przy Ordynackiej i przy Basztowej Steinway & Sons Spirio, czyli arcydzieło sztuki i inżynierii pozwalające zarówno usłyszeć na własnym fortepianie grę mistrzów z przeszłości, jak i transmitować za sprawą żywego instrumentu grę pianisty, który do klawiatury zasiada choćby na drugim końcu świata.

W obu lokalizacjach Steinway Piano Gallery Poland – w Warszawie i w Krakowie – muzycznych olśnień i zaskoczeń każdego dnia czeka znacznie więcej. Ich gospodarze zapraszają nie tylko koncertujących pianistów czy zawodowych muzyków, lecz również wszystkich pasjonatów. Na miejscu najłatwiej się przekonać, czym firma Steinway & Sons zdobyła renomę i sympatię we wszystkich krajach globu.